Trochę nas nie było i teraz też bez zdjęć. Co na polu walki.
Zostało nam 16 dni do wprowadzenia, a prace wyglądają tak sobie. Każdy dzień wolny silna grupa nas dwoje i dziadkowie działamy na budowie. Popołudniami po pracy do ciemnej nocy. Pierwszego sierpnia miał wejść glazurnik i ...... zadzwonił że w listopadzie ..... @!#$@%#$
Góra na dzień dzisiejszy pomalowana już docelowo - trzeba jeszcze położyć tapetę, ale to po panelach i cokołach (mają być przyklejane wysokie). Gładzi mamy po dziurki w nosie, ale na pewno dużo zaoszczędziliśmy robiąc to samodzielnie - no i nie wyszło źle. Dzisiaj zaczynamy kłaść panele.
W międzyczasie na dole w miejscu gdzie będą stały meble kuchenne położyliśmy płytki - sami - i sami będziemy to kończyli - idzie wolno, ale .... idzie. Na zewnątrz zrobione odwodnienie i dosypany piasek pod podbudowę kostki - pierwszą wycenę mieliśmy ale Pan chyba jednak pomylił adresy - no chyba że 56m2 kostki powinno rzeczywiście kosztować 9 tyś PLN (materiał + robocizna - kostka taka za 40 PLN za m2).
Zamówione są już też schody - dzisiaj dobieramy kolor.
Zrobiona jest też zabudowa kominka, na chwilę obecną bez wyciętych otworów na kratki bo je będę dopasowywał do cegły którą owy kominek mam okleić.
Elektrycy kończą zakładanie gniazdek i dodatkowo kują pomalowane ściany ..... tynkarze przykryli im podobno jakieś kable .....
W przyszłym tygodniu zapewne zabierzemy się za łazienkę - przynajmniej jedną, druga będzie musiała poczekać, albo na nas, albo na glazurnika .....
No to tyle u nas. Fotki może jutro uda się zrobić.